Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? AKCEPTUJĘ
Skocz do zawartości

Moczi

Użytkownicy forum
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta


Aktywność reputacji

  1. Like
    Moczi przyznał reputację dla MalfoyKompetencje Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich   
    Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich (ombudsman) pełni bardzo ważną funkcję w Unii Europejskiej. Powołany został do badania skarg związanych z przypadkami tzw. niewłaściwego administrowania organów, instytucji bądź jednostek organizacyjnych UE. Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich nie bada jednak działalności Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej  (TSUE) , który posiada kompetencje sądowe.
    Najogólniej mówiąc, jest to zatem jeden z organów pomocniczych Unii Europejskiej. Powołany został na mocy traktatu z Maastricht z roku 1992, natomiast swoją działalność rozpoczął w roku 1995, jednak Biuro Ombudsmana zainaugurowało swoją działalność dopiero w kwietniu 1997. Siedzibą Rzecznika jest Strasburg.
    Wybór Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich dokonywany jest przez Parlament Europejski (chronologicznie, odbywa się to po wyborach do PE, na okres 5 lat). Warto zaznaczyć, że możliwy jest ponowny wybór tej samej osoby na stanowisko Rzecznika (tzw. reelekcja). Może on jednak zostać również w każdym momencie zdymisjonowany (na żądanie Parlamentu Europejskiego), jeżeli dopuścił się poważnego uchybienia, bądź też  gdy nie spełnia już (z różnych przyczyn) warunków niezbędnych do wykonywania swych funkcji.
    Do złożenia skargi do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich uprawniony jest:
    każdy obywatel Unii Europejskiej każda osoba fizyczna mająca miejsce zamieszkania na terytorium UE każda osoba prawna mająca siedzibę statutową na terytorium państwa będącego członkiem UE. Kompetencje Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich określone są w art. 228 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Wszelkie dochodzenia Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich przeprowadza samodzielne (bądź z własnej inicjatywy bądź na podstawie przedstawionych skarg), gdy uzna to za uzasadnione, chyba że dane okoliczności i fakty były bądź są przedmiotem toczącego się postępowania sądowego. Fundamentalnym zadaniem Rzecznika jest zatem ochrona interesów obywateli i innych podmiotów prawa oraz prowadzenie działań w przypadku zaistnienia takich nieprawidłowości jak dyskryminacja, nieprawidłowości administracyjne, nadużycia władzy oraz zaniechanie działań przez właściwe  organy bądź instytucje UE. Więcej na temat prawa w zakresie reklamacji, obowiązującego w Szwajcarii, można znaleźć tutaj:  https://www.de.kbkinfo.com/reklamationsmanagement-in-schritten-situation-in-der-schweiz
    Warto zauważyć, że w ostatnim czasie kompetencje Rzecznika zostały przez Parlament Europejski poważnie poszerzone i zmodyfikowane. Prace w tym obszarze budziły sporo emocji i sporów, w efekcie czego dopiero po kilku latach negocjacji udało się wypracować jednolite stanowisko. Nowe regulacje potwierdzają dotychczasowe prawo Rzecznika do podejmowania działanie nie tylko w przypadku skargi, ale również prawo do podejmowania dochodzenia  z własnej inicjatywy (dotyczy to przede wszystkim poważnych przypadków złego administrowania przez organy bądź instytucje Unii Europejskiej). Przepisy uprawniają ponadto Rzecznika do żądania dostępu do informacji niejawnych UE, przy czym o udostępnienie takich informacji Rzecznik może prosić również poszczególne państwa członkowskie.
    Podsumowując, Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich powołany został w celu ochrony interesów nie tylko każdej osoby fizycznej legalnie zamieszkującej jedno z członkowskich państw Unii Europejskiej ale również świadczy on pomoc osobo prawnym mającym statutową siedzibę na terytorium państwa członkowskiego. Kolejne zmiany w zakresie statutowych kompetencji europejskiego Ombudsmana prawdopodobnie będą jeszcze dalej szły w kierunku ich poszerzenia…
  2. Like
    Moczi przyznał reputację dla LukaszWpływ Wyroku TSUE na sytuację prawną Frankowiczów   
    Kiedy w dniu 3 października 2019 roku Trybunał  Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał orzeczenie, które stanowiło punkt zwrotny w skomplikowanej sytuacji wielu tzw. frankowiczów, promyk nadziei pojawił się dla wszystkich którzy "umoczyli" we frankach. Innych kredytów wtedy nie dawano albo dawano niechętnie. Prikaz z góry szedł aby dawać ludziom kredyty we frankach (polecam film banksterzy).
    Frankowicze to osoby które w latach dwutysięcznych zaciągnęły kredyty (głównie hipoteczne) denominowane w walucie obcej (tj. frankach szwajcarskich) bądź indeksowane do tej właśnie waluty.
    Wyrok dotyczył pytań prejudycjalnych zadanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie (Sprawa C- 260/18). TSUE udzielił zatem odpowiedzi na konkretnie sformułowane pytania prejudycjalne, które zostały zadane przez polski sąd rozpoznający indywidualną sprawę. Pytania te dotyczyły kwestii tabel kursów stosowanych przez banki w umowach kredytowych, jako klauzul abuzywnych (inaczej niedozwolonych). TSUE uznał, że zapisy takie powinny zostać wykreślone.
    Przy czym należy podkreślić, że TSUE w swoim orzeczeniu położył nacisk na to, że każdorazowo ocena charakteru postanowienia umownego należy do sądu badającego indywidualną sprawę kredytową. Czyli powszechny sąd krajowy rozpoznając daną sprawę zobowiązany jest do zbadania czy zakwestionowane przez kredytobiorcę postanowienie umowne spełnia przesłanki pozwalające na uznanie go za klauzulę niedozwoloną (abuzywną). Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał zatem sądy krajowe do samodzielniej oceny, czy konkretne postanowienia umowne związane z indeksacja kredytu są niedozwolone. Sąd powinien tego dokonać w oparciu o wszechstronne zbadanie indywidualnych okoliczności konkretnej sprawy. Wyrok TSUE nie oznacza zatem automatyzmu procesowego – co należy wyraźnie podkreślić (zwracał na to również uwagę Rzecznik  Generalny TSUE). Jest to szczególnie istotne ze względu na fakt, że ewentualna abuzywność postanowień umowy może skutkować upadkiem całej umowy kredytowej…
    Najogólniej mówiąc indeksacja polega na tym, że wartość kredytu przeliczana jest na określoną ilość pieniędzy w walucie obcej. Obecnie, zgodnie z polskim prawem bankowym, banki  muszą mieć na uwadze średni kurs waluty określany przez Narodowy Bank Polski. Natomiast 10 lat temu banki samodzielnie przeliczały, po jakim kursie będą ustalać wartość danego kredytu. Kredytobiorca nie miał na to żadnego wpływu, nie kontrolował go i nie miał żadnych możliwości negocjacyjnych w tym zakresie. W wielu przypadkach ustalony w ten sposób przez bank kurs waluty nie odnosił się w ogóle do kursu średniego NBP. Taka sytuacja wyraźnie uprzywilejowała banki względem klientów zarówno pod względem informacyjnym, jak również narzucania klientowi warunków umowy. W efekcie kredytobiorcy postawieni zostali w bardzo trudnej sytuacji finansowej, w momencie gdy wysokość ich rat znacząco wzrosła. TSUE jednoznacznie wskazał, że banki wykorzystały swoją pozycję i mimo posiadania wiedzy o ryzyku kursowym nie wspominały  o tym swoim klientom – narzucając niekorzystne dla kredytobiorców postanowienia umowne.
    Opinie na temat konsekwencji orzeczenia TSUE są podzielone. Z jednej strony można spodziewać się, że zaczną w Polsce pojawiać się wyroki sądów, w których usunięcie klauzuli określającej sposób przeliczania franków na złote (czyli klauzuli waloryzacyjnej) może oznaczać, że umowa kredytowa nadal będzie obowiązywać, przy czym zostanie "odwalutowana", począwszy od dnia zaciągnięcia zobowiązania kredytowego. W efekcie dojdzie do istotnego zmniejszenia zadłużenia kredytobiorcy. Takie rozwiązanie oznacza, że kredyt stanie się złotowy (przy czym nadal oparty o LIBOR). W takiej sytuacji zachowana zostanie zatem ważność samej umowy kredytowej, z tym, że znikną zapisy dotyczące spreadu oraz te, które dotyczą sposobu wyznaczania kursu franka. W praktyce oznacza to, że zostaje umowa kredytowa w złotówkach z oprocentowaniem takim jak dla franka szwajcarskiego.
    Z drugiej strony pojawia się opcja unieważnienie umów kredytowych we frankach szwajcarskich. Najogólniej mówiąc unieważnienie umowy zobliguje bank do oddania kredytobiorcy wszystkich zapłaconych rat (również po przeliczeniu ich na złote), z kolei kredytobiorca zobowiązany zostanie do oddania pełnej sumy udzielonego kredytu - także w złotych.
    Każdy kredytobiorca powinien jednak dobre zastanowić się jaką umowę kredytową zawarł z bankiem i jakie obecnie, w związku z październikowym Wyrokiem TSUE, otwierają się przed nim możliwości. Przed podjęciem decyzji o wejściu w spór sądowy z bankiem warto pamiętać, żeby wystąpić do banku z propozycją ugody (reklamacją). W piśmie takim należy przedstawić swoje stanowisko oraz oczekiwania wobec banku w związku z aktualną sytuacją prawną. Pozwoli to na zorientowanie się w sytuacji, poznanie stanowiska banku w sprawie zaciągniętego kredytu oraz być może umożliwi polubowne zakończenie sporu, czyli bez wdawania się w długi  i nierzadko wyczerpujący spor sądowy.
    Obecnie czekamy na ustosunkowanie się Sądu Najwyższego do istotnych pytań dotyczących kredytów walutowych co ma nastąpić 25 marca. Więcej o tym tutaj:  https://www.kbkinfo.com/wreszcie-rozwiazanie-problemu-kredytow-frankowych-coraz-wiecej-pozwow-ugody-bankow-i-wazne-orzeczenie-sn-juz-25-marca

  3. Like
    Moczi przyznał reputację dla WitekAktualna sytuacja polskich przedsiębiorców   
    Pandemia koronawirusa i podjęty w jej efekcie tzw. lockdown spowodowały potężne zawirowania w światowej i polskiej gospodarce. Ten zupełnie nieoczekiwany kryzys obnażył wiele rzeczywistych problemów w poszczególnych państwach dotkniętych kryzysem. W Polsce podjęte zostały dość szybko działania w ramach tzw. Tarczy antykryzysowej, której celem była ochrona przedsiębiorców przed skutkami pandemii. Obecnie sytuacja epidemiologiczna uległa poprawie i wyraźnej stabilizacji. Przedsiębiorcy wrócili do pracy, wykonują swoją działalność normalnie – choć w wymuszonym okolicznościami reżimie sanitarnym. Jednak konsekwencje finansowe nadal są odczuwalne przez większą część przedsiębiorców nawet za granicą jak np. w Szwajcarii link.
    W dniach 26 – 29 maja 2020 roku przeprowadzone zostało wśród przedsiębiorców badanie Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz Polskiego Funduszu Rozwoju na temat ich obecnej sytuacji oraz dalszych planów w kontekście epidemii koronawirusa. Badaniem objęto losowo wybranych 406 firm i polegało na szczegółowym wypytaniu o ich aktualną sytuację na rynku
    Według badania 18 procent przedsiębiorstw deklaruje, że wróciło już do sytuacji finansowej sprzed pandemii, natomiast 24 procent nie było jeszcze w stanie określić, kiedy nastąpi odbudowa ich sytuacji finansowej, przy czym wskazują raczej na terminy dłuższe niż rok. Z badań tych wynika ponadto, że 35 procent firm deklaruje obecnie spadek liczby nowych zamówień w porównaniu z okresem do końca kwietnia (jest to wynik o 6 pkt. procentowych niższy niż w połowie maja).
    W dalszym ciągu stabilizuje się też sytuacja na rynku pracy, jedynie 5 procent przedsiębiorców zastanawia się nad redukcją zatrudnienia. Warto również zwrócić uwagę, że prawie 49 procent przebadanych przedsiębiorstw stwierdziło, że sytuacja finansowa w ich firmie nie uległa zmianie w związku z sukcesywnym odmrażaniem kolejnych gałęzi gospodarki. Z kolei 31 procent firm (głównie z sektora produkcyjnego), zadeklarowało poprawę sytuacji. Natomiast około 10 procent polskich przedsiębiorców (głównie przedstawicieli branży handlowej) przyznaje, że ich sytuacja finansowa uległa pogorszeniu.
    Kolejna ważna informacja wynikająca z przeprowadzonych badań dotyczy odsetka firm, które oceniają że ich płynność finansowa jest wystarczająca aby przetrwać okres powyżej trzech miesięcy, mianowicie liczba ta wzrosła z 39 procent w połowie kwietnia do 54 procent na koniec maja. Natomiast odsetek firm, którym finanse pozwolą na przetrwanie od 1 do 3 miesięcy, na koniec maja wyniósł 37 procent (czyli o 10 pkt. procent mniej niż w połowie kwietnia). Brak płynności finansowej na koniec maja wskazało z kolei 5 proc. Firm (tj. o 6 pkt. procentowych mniej niż w połowie kwietnia).            
    Zmieniło się ponadto nastawienie przedsiębiorców do kwestii ewentualnej redukcji zatrudnienia. Na początku kwietnia 28 procent badanych deklarowało potrzebę redukcji zatrudnienia natomiast według najnowszego sondażu zwolnienia planuje 5 procent firm.  Wskazuje to na wyraźną poprawę nastrojów.
    Kolejnym ważnym aspektem są wynagrodzenia. Obecnie zwiększył się wyraźnie  udział przedsiębiorstw, którzy planują utrzymanie poziomu wynagrodzeń na dotychczasowym poziomie. Obecnie wynosi on 78 procent (z 36 procent na początku kwietnia). Obniżki wynagrodzeń planuje natomiast około 9 procent firm.
×