Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka PrywatnościJak wyłączyć cookies?AKCEPTUJĘ
Koniec września i wielkie podsumowanie. Dług Skarbu Państwa wynosi na tę chwilę 847mld 710,5 mln złotych.
Licznik ten przez miesiąc wzrósł o 5mld 699,3mln złotych. Takie informacje podało nam w komunikacie Ministerstwo Finansów.
Patrząc dalej na liczby, wszystko wygląda bardzo nieciekawie. Od początku roku zadłużenie wzrosło o 6,8%, a więc aż o 53 mld 856,8mln złotych. Czym więc spowodowana jest taka sytuacja? Przede wszystkim dotyczy to finansowania deficytu budżetu państwa, jak również zmiana stanu na rachunkach budżetowych, przy jednoczesnym umocnieniu się złotego, który wpływał pomniejszająco na dług. Jak głosi komunikat, największa grupą wierzycieli jest krajowy sektor pozabankowy, w tym przede wszystkim OFE, zakłady ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne. W długu krajowym ich udział wynosi aż 46,3%. Jeśli chodzi o udział inwestorów zagranicznych w długu krajowym, spadł on z 35,1% do 34%.
Około 70% zadłużenia Skarbu państwa stanowi zadłużenie nominowane w złotych, zaś 22% to zadłużenie nominowane w euro.
Społeczeństwo jest załamane. Czy grozi nam druga Grecja? Jak to będzie wyglądać w kolejnych miesiącach, latach? Strach nawet pomyśleć, co byłoby, gdybyśmy nie dostawali żadnych dopłat z Unii Europejskiej. W tej chwili wiele już dzięki różnorodnym programom zyskaliśmy, a i tak dług staje się coraz bardziej kolosalny. Gdzie są więc te pieniądze, pytamy? Co się z nimi dzieje? Problemem po raz kolejny jest polityka. Wszyscy uważają, że państwo jest żle rządzone, że politycy mają zbyt wysokie pensje, że ci, którym powinno zależeć na dobru państwa czerpią ogromne korzyści, zaś my, zwykli, szarzy ludzie- zatracamy się w tej rzeczywistości i jest z nami coraz gorzej.
Cofając się w latach, wielu mówi głośno- Gierek choć w jakimś stopniu zadłużył nasz kraj, to mimo wszystko rozbudował przemysł, stocznie, fabryki, budował drogi, robił nowe mieszkania. Dziś sprzedaje się te fabryki, wszelkiego rodzaju huty i zakłady pracy, a dług jest kolosalnie wyższy. Trudno wytłumaczyć sytuację, w jakiej się znajdujemy? Trudno mówić o polityce kraju, bo wydaje się, że na nic ona się tu zdaje? Kampanie, dostanie życie, odprawy, premie, diety, lewe przetargi, korupcje. O tym wszystkim mówimy coraz głośniej, bo staje się to normą, jest na porządku dziennym.
Trudno mówić co będzie dalej. Z pewnością prognozy nie są zadawalające. Nie zmienia się nic, co mogłoby wpłynąć na polepszenie naszej sytuacji. Co więc z nami będzie? Co się stanie? Na chwilę obecną musimy pozostawić to pytanie bez odpowiedzi.
Polacy biorą przykład z Rządu i tez zadłużają się na potęgę. Jak skonsolidować swoje zadłużenie przed świętami mozna przeczytać tutaj. Tymczasem oczekujemy na obniżkę podatków bo wypompowanie naszych pieniędzy z OFE i łatanie tym długu jest lekiem na krótką chwilę - tylko 1 rok 2014.
Koniec września i wielkie podsumowanie. Dług Skarbu Państwa wynosi na tę chwilę 847mld 710,5 mln złotych.
Licznik ten przez miesiąc wzrósł o 5mld 699,3mln złotych. Takie informacje podało nam w komunikacie Ministerstwo Finansów.
Patrząc dalej na liczby, wszystko wygląda bardzo nieciekawie. Od początku roku zadłużenie wzrosło o 6,8%, a więc aż o 53 mld 856,8mln złotych. Czym więc spowodowana jest taka sytuacja? Przede wszystkim dotyczy to finansowania deficytu budżetu państwa, jak również zmiana stanu na rachunkach budżetowych, przy jednoczesnym umocnieniu się złotego, który wpływał pomniejszająco na dług. Jak głosi komunikat, największa grupą wierzycieli jest krajowy sektor pozabankowy, w tym przede wszystkim OFE, zakłady ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne. W długu krajowym ich udział wynosi aż 46,3%. Jeśli chodzi o udział inwestorów zagranicznych w długu krajowym, spadł on z 35,1% do 34%.
Około 70% zadłużenia Skarbu państwa stanowi zadłużenie nominowane w złotych, zaś 22% to zadłużenie nominowane w euro.
Społeczeństwo jest załamane. Czy grozi nam druga Grecja? Jak to będzie wyglądać w kolejnych miesiącach, latach? Strach nawet pomyśleć, co byłoby, gdybyśmy nie dostawali żadnych dopłat z Unii Europejskiej. W tej chwili wiele już dzięki różnorodnym programom zyskaliśmy, a i tak dług staje się coraz bardziej kolosalny. Gdzie są więc te pieniądze, pytamy? Co się z nimi dzieje? Problemem po raz kolejny jest polityka. Wszyscy uważają, że państwo jest żle rządzone, że politycy mają zbyt wysokie pensje, że ci, którym powinno zależeć na dobru państwa czerpią ogromne korzyści, zaś my, zwykli, szarzy ludzie- zatracamy się w tej rzeczywistości i jest z nami coraz gorzej.
Cofając się w latach, wielu mówi głośno- Gierek choć w jakimś stopniu zadłużył nasz kraj, to mimo wszystko rozbudował przemysł, stocznie, fabryki, budował drogi, robił nowe mieszkania. Dziś sprzedaje się te fabryki, wszelkiego rodzaju huty i zakłady pracy, a dług jest kolosalnie wyższy. Trudno wytłumaczyć sytuację, w jakiej się znajdujemy? Trudno mówić o polityce kraju, bo wydaje się, że na nic ona się tu zdaje? Kampanie, dostanie życie, odprawy, premie, diety, lewe przetargi, korupcje. O tym wszystkim mówimy coraz głośniej, bo staje się to normą, jest na porządku dziennym.
Trudno mówić co będzie dalej. Z pewnością prognozy nie są zadawalające. Nie zmienia się nic, co mogłoby wpłynąć na polepszenie naszej sytuacji. Co więc z nami będzie? Co się stanie? Na chwilę obecną musimy pozostawić to pytanie bez odpowiedzi.
Polacy biorą przykład z Rządu i tez zadłużają się na potęgę. Jak skonsolidować swoje zadłużenie przed świętami mozna przeczytać tutaj. Tymczasem oczekujemy na obniżkę podatków bo wypompowanie naszych pieniędzy z OFE i łatanie tym długu jest lekiem na krótką chwilę - tylko 1 rok 2014.
Share this post
Link to post
Share on other sites