Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? AKCEPTUJĘ
Skocz do zawartości

Pytanie

Afera Amber Gold chyba znana jest każdemu. Nazwisko Plichta i polskie przedsiębiorstwo finansowe z siedzibą w Gdańsku, obiło się z całą pewnością o uszy każdemu. To, co miało być dla wielu klientów żyłą złota, okazało się czystym oszustwem. Co dziś wiemy więcej w sprawie Amber Gold? Czy pojawiają się kolejne informacje odnośnie ilości oszukanych klientów, bądż dalszych, podjętych w tym kierunku kroków? To wszystko zostanie prześledzone w tym właśnie artykule.

2 lipca 2012 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęła śledztwo w sprawie oszust, jakich Amber Gold dopuścił się na swoich klientach. Pranie brudnych pieniędzy, kłamstwa odnośnie zabezpieczenia lokat klientów zakupem złota, tysiące oszukanych ludzi. 13 sierpnia 2012 roku zamknięcie spółki i jej oddziałów oraz wypowiedzenie klientom obowiązujących umów. Dalej zarzuty dla Marcina Plichty odnośnie mówienia nieprawdy, nie składania sprawozdań finansowych, prowadzenia działalności kantorowej bez wpisu do rejestru.
20 września 2012 roku ogłoszenie upadłości spółki. Co dziś po prawie roku od informacji odnośnie oszusta wiemy na temat Afery Amber Gold i jego właściciela?

To, co wiadome. Prawie trzynaście tysięcy osób, które nie otrzymało nawet grosza za zainwestowane pieniądze. Ci co mieli nie mają a Ci co mają długi mają jeszcze większe np wg artykułu o naszym zadłużeniu tutaj.Choć od ogłoszenia upadłości minęło już sporo czasu, w kwestii wypłaty pieniędzy byłym klientom Amber Gold, wiele się nie zmieniło. Nie ma w dalszym ciągu pełnej listy wierzytelności. Wielu nie dostanie nic, inni otrzymają być może część tego, w co zainwestowali.

Póki co wiemy, że do pierwszej połowy 2015 roku będzie gromadzona dokumentacja odnośnie wykazu osób i instytucji, które należy spłacić. Kwota, o jakiej mówimy, wynosi około 600milionów złotych. Tak, dla porównania- wartość przechwyconego majątku to zaledwie 100 milionów złotych. Gdzie reszta? Pytanie to pozostawiamy bez odpowiedzi.

Jak donosi "Puls Biznesu" wiemy na razie tyle, iż hierarchia osób, które dostaną pieniądze, przesądzona jest niemal od początku. Najpierw pokryte będą koszty postępowania upadłościowego. Następnie o pieniądze będzie walczyć Skarb Państwa - z pewnością z zamierzonym skutkiem, potem pracownicy parabanków, a na końcu sami inwestorzy, a więc osoby, które mogą powoli pożegnać się na dobre z tym, co jeszcze rok temu miało dać im fortunę i godne życie na starość.

Co dalej? Na pewno wiele możemy również powiedzieć, jak i spekulować na temat żony Marcina Plichty, Katarzyny. 31 maja 2013 roku przez ponad trzy godziny prokuratura dokładnie przesłuchiwała oskarżoną o oszustwa znacznej wartości. Podejrzana nie przyznaje się do winy. Choć przebywa w areszcie od połowy kwietnia, choć grozi jej 15 lat więzienia, choć zarzuca się jej popełnienie 12 przestępstw, w dalszym ciągu jest twarda jak lód.

Póki co, czekamy co dalej przyniesie nam czas. Czy winni faktycznie zostaną ukarani? Czy Ci, którzy zawinili, dostaną karę, na jaką zasłużyli? Miejmy nadzieję, że tak właśnie się stanie. Trzeba wierzyć, że jak największa liczba osób odzyska swoje pieniądze, zaś Ci, którzy bezpowrotnie je stracą, zyskają nauczkę na całe życie i nigdy nie zainwestują w coś, co budzi tak wiele zagadek i tajemnic.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Nie udzielono jeszcze odpowiedzi na to pytanie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×