Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka PrywatnościJak wyłączyć cookies?AKCEPTUJĘ
Pomysły, jakie z roku na rok prezentuje nam Rząd i fiskus, nikogo już nie dziwią. Zmiany, zmiany i jeszcze raz kolejne zmiany. Oczywiście zawsze gorzej dla nas, a więc dla obywateli.
Czego więc nowego możemy się spodziewać?
V. Rostowski pragnie opodatkować firmy, które posiadają spółki poza granicami naszego kraju. Ma to bowiem za zadanie uszczelnić w pełni system fiskalny. Rozwiązanie to z pewnością stworzy nowe bariery, a do tego zagrozi polskiej przedsiębiorczości.
Ministerstwo Finansów stara się walczyć z rajami podatkowymi, jak również i optymalizacją podatkową. Jak więc naliczany będzie nowy podatek? Wszystko zależne będzie od tego, jakie dochody dana spółka będzie wykazywała i w jakich krajach będzie ona funkcjonowała. Podatek ten przede wszystkim związany jest ze spółkami, które fiskalnie są atrakcyjniejsze od Polski, a więc na przykład Cypr, Szwajcaria, czy chociażby Luksemburg. W takich przypadkach polskie spółki musiałyby płacić podatek w wysokości 19% od dochodów przesuwanych pomiędzy nimi, a spółkami zależnymi, a także od dochodów spółek zależnych z tytułu dywidend, zbycia udziałów, wierzytelności, odsetek, poręczeń, jak również i praw autorskich. Kto więc dokładnie będzie zobowiązany do płacenia takiego podatku?
Na pewno te spółki, które chociażby przez jeden miesiąc będą wykazywały 25% udziałów w kapitale spółek zagranicznych zależnych, 25% głosów w organach spółki, bądż też 25% udziałów w zyskach. Choć podatek ten jeszcze nie obowiązuje, ma zacząć funkcjonować w chwili, kiedy podatek zagraniczny będzie, co najmniej o Âź niższy od polskiego, a więc w chwili, gdy wyniesie poniżej 14,25%.
Chcąc ochronić się przed fiskusem, członkowie spółki będą musieli udowodnić, że taka firma istnieje i funkcjonuje naprawdę, a nie jest jedynie sztucznym tworem, który ma na celu uniknięcie podatków. Na pewno projekt ten ma wiele niedociągnięć i mankamentów. Z góry bowiem zakłada, że firma może planować oszustwo i musi od razu pokazać, że tak właśnie nie jest. Co więcej, w projekcie nie pojawiają się najważniejsze informacje, a więc kiedy organ podatkowy może żądać takiego dowodu, i czym według definicji jest pojęcie ,,zagraniczna spółkaâ. W związku z zaistniałą sytuacją i jakże nietrafionym projektem, wiele firm będzie sądownie walczyć o uniknięcie podwójnego opodatkowania, które w zaistniałej sytuacji, zostałoby nałożone.
Z całą pewnością projekt ten może w znaczący sposób wpłynąć na polską przedsiębiorczość. Wielu ludzi z obawy o wciąż nakładane kolejne formy podatku, po prostu będzie rezygnowało z prowadzenia własnych działalności. Takie działania będą hamować rozwój przedsiębiorczości, bo to doskonały sposób na zniechęcenie podatników do podejmowania działalności w Unii Europejskiej. Dlaczego wciąż Ministerstwo Finansów stara się działać na przekór swoim obywatelom? Dlaczego tworzone są wciąż takie rozwiązania, które nakładają kolejne bariery i przeszkody, jakie zniechęcają i utwierdzają Polaków w przekonaniu, że nic nie warto robić, bo wszystko i tak zakończy się klęską?
Czy słusznym będzie stwierdzenie, iż fiskus bawi się podatnikami? Z pewnością tak. Taki projekt na pewno zahamuje zaangażowanie się polskich przedsiębiorców za granicą albo przedsiębiorcy po prostu za granica się osiedlą a w kraju nawet nie będą wydawać zarobionych pieniędzy nie mówiąc o płaceniu podatku.
Pomysły, jakie z roku na rok prezentuje nam Rząd i fiskus, nikogo już nie dziwią. Zmiany, zmiany i jeszcze
raz kolejne zmiany. Oczywiście zawsze gorzej dla nas, a więc dla obywateli.
Czego więc nowego możemy się spodziewać?
V. Rostowski pragnie opodatkować firmy, które posiadają spółki poza granicami naszego kraju.
Ma to bowiem za zadanie uszczelnić w pełni system fiskalny. Rozwiązanie to z pewnością stworzy nowe bariery, a do tego zagrozi polskiej przedsiębiorczości.
Ministerstwo Finansów stara się walczyć z rajami podatkowymi, jak również i optymalizacją podatkową. Jak więc naliczany będzie nowy podatek? Wszystko zależne będzie od tego, jakie dochody dana spółka będzie wykazywała i w jakich krajach będzie ona
funkcjonowała. Podatek ten przede wszystkim związany jest ze spółkami, które fiskalnie są atrakcyjniejsze od Polski, a więc na przykład Cypr, Szwajcaria, czy chociażby Luksemburg. W takich przypadkach polskie spółki musiałyby płacić podatek w wysokości 19% od dochodów przesuwanych pomiędzy nimi, a spółkami zależnymi, a także od dochodów spółek zależnych z tytułu dywidend, zbycia
udziałów, wierzytelności, odsetek, poręczeń, jak również i praw autorskich. Kto więc dokładnie będzie zobowiązany do płacenia takiego podatku?
Na pewno te spółki, które chociażby przez jeden miesiąc będą wykazywały 25% udziałów w kapitale spółek zagranicznych zależnych, 25% głosów w organach spółki, bądż też 25% udziałów w zyskach. Choć podatek ten jeszcze nie obowiązuje, ma zacząć
funkcjonować w chwili, kiedy podatek zagraniczny będzie, co najmniej o Âź niższy od polskiego, a więc w chwili, gdy wyniesie poniżej 14,25%.
Chcąc ochronić się przed fiskusem, członkowie spółki będą musieli udowodnić, że taka firma istnieje i funkcjonuje naprawdę, a nie jest jedynie sztucznym tworem, który ma na celu uniknięcie podatków. Na pewno projekt ten ma wiele niedociągnięć i mankamentów. Z góry bowiem zakłada, że firma może planować oszustwo i musi od razu pokazać, że tak właśnie nie jest. Co więcej, w projekcie nie
pojawiają się najważniejsze informacje, a więc kiedy organ podatkowy może żądać takiego dowodu, i czym według definicji jest pojęcie ,,zagraniczna spółkaâ. W związku z zaistniałą sytuacją i jakże nietrafionym projektem, wiele firm będzie sądownie walczyć o uniknięcie podwójnego opodatkowania, które w zaistniałej sytuacji, zostałoby nałożone.
Z całą pewnością projekt ten może w znaczący sposób wpłynąć na polską przedsiębiorczość. Wielu ludzi z obawy o wciąż nakładane kolejne formy podatku, po prostu będzie rezygnowało z prowadzenia własnych działalności. Takie działania będą hamować rozwój przedsiębiorczości, bo to doskonały sposób na zniechęcenie podatników do podejmowania działalności w Unii Europejskiej. Dlaczego
wciąż Ministerstwo Finansów stara się działać na przekór swoim obywatelom?
Dlaczego tworzone są wciąż takie rozwiązania, które nakładają kolejne bariery i przeszkody, jakie zniechęcają i utwierdzają Polaków w przekonaniu, że nic nie warto robić, bo wszystko i tak zakończy się klęską?
Czy słusznym będzie stwierdzenie, iż fiskus bawi się podatnikami? Z pewnością tak. Taki projekt na
pewno zahamuje zaangażowanie się polskich przedsiębiorców za granicą albo przedsiębiorcy po prostu za granica się osiedlą a w kraju nawet nie będą wydawać zarobionych pieniędzy nie mówiąc o płaceniu podatku.
Share this post
Link to post
Share on other sites