Gdzie jest "pies pogrzebany" w pierwszych pożyczkach za 0%?

Nie wiem czy ktoś z was wziął pierwszą pożyczkę za darmo i udało mu się ja w czasie spłacić bez odsetek i innych kosztów ale jeżeli chcecie coś dowiedzieć się o tym więcej to można zerknąć tu

Ja bym osobiście bał się pożyczyć na takich zasadach bo niech mi sie szef spóżni z wypłatą i zamiast tysiaka oddać musiałbym takiemu vivusowi np. 1200 zł już po kilku tygodniach...

"koło" pożyczkowe też nie jest dobrym rozwiązaniem. Miała wyjść ta ustawa o ograniczeniu liczby pożyczek na kwartał ale na razie cicho. Może teraz jak wódz jak przystało na "patriotę", wyjechał z kraju, zagrzać ciepłą, obiecaną posadkę i rozwalić tym razem EU więc może prace przyspieszą.

 

Pierwsza pożyczka za darmo to najgorsza z ofert, jaką można zaoferować klientowi.

Nie zgodzę się z tym. Pożyczki/kredyty są dla ludzi myślących i to nie ma znaczenia czy na 30 dni, na 12 rat czy dwa lata. Jeżeli klient nie potrafi skalkulować swoich potrzeb oraz możliwości spłaty to nie powinien zabierać się za pożyczanie. A pierwsza darmowa pożyczka jest dobra dla tych co faktycznie potrzebują i wiedzą na 100%, że w danym okresie będzie ich stać na spłatę (odpowiedzialne pożyczanie - nawet na stronach firm pozabankowych jest często taki dział opisujący właśnie odpowiedzialne pożyczanie).

Nie zgodzę się z tym. Pożyczki/kredyty są dla ludzi myślących i to nie ma znaczenia czy na 30 dni, na 12 rat czy dwa lata. Jeżeli klient nie potrafi skalkulować swoich potrzeb oraz możliwości spłaty to nie powinien zabierać się za pożyczanie. A pierwsza darmowa pożyczka jest dobra dla tych co faktycznie potrzebują i wiedzą na 100%, że w danym okresie będzie ich stać na spłatę (odpowiedzialne pożyczanie - nawet na stronach firm pozabankowych jest często taki dział opisujący właśnie odpowiedzialne pożyczanie).

Pojawia się odwieczne pytanie o zakres wolności i spór między socjalistami (o pardo socjaldemokratami) a liberałami (oczywiście w klasycznym ujęciu). Ile Państwa w życiu obywatela itd. Zawsze będą istniały patologie systemu. Jednak nawet najlepsze prawo nie uzdrowi rynku, choć czasami zmiany mogą pójść w dobrym kierunku.