Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? AKCEPTUJĘ
Skocz do zawartości
Elwira

Proszę o pomoc finansową i materialną

Rekomendowane odpowiedzi

IMG_20200214_145218678.jpgWitam. Jestem mamą dwójki dzieci, córki 10 lat i synka 5 lat. Jestem po rozwodzie. Długi czas żyłam sama z dziećmi w wynajmowanym mieszkaniu, zajmuje je po dziś dzień. Któregoś dnia uśmiechnęło się do mnie szczęście i poznałam wspaniałego mężczyznę na swojej drodze. Dbał o nas jak tylko może, troszczył się , jest nam razem dobrze i było do momentu kiedy ja straciłam pracę w sklepie odzieżowym, od tego momentu wszystko po mału zaczęło się sypać. Z czasem mojemu partnerowi zepsuł się samochód za naprawę trzeba było wydać więcej niż te auto było warte , więc postanowiliśmy je sprzedać i kupić jakiś do 1.500 tysiąca tak aby można było dojechać do miasta i on do pracy . To też nie trwało długo , ten samochód również zaczął się psuć i ciągle trzeba było wydać na naprawy , nie stać nas było już kupić auta nawet za 1000 zł więc szukaliśmy kogoś na zamianę auta , znalazł się auto komis Tomi, pojechaliśmy tam i dokonaliśmy zamiany, niestety ta zamiana sprowadziła na nas pasmo nieszczęść, nawet nie mogliśmy dojechać tym autem do domu, zgasły nam światła i nie mogliśmy sobie z tym poradzić , przegląd był do zrobienia na drugi dzień i tutaj kolejne rozczarowanie, diagnosta powiedział, że nie ma szans że jest mnóstwo usterek, które oszacował ich koszt plus minus na około 5 tysięcy . To był dla nas ogromny cios, partner stracił przez to wszystko pracę , ponieważ nie miał czym do niej jeździć a była oddalona o 45 km od naszego miejsca zamieszkania. Straciliśmy już wszystko co mieliśmy, oczywiście on nadal poszukuje pracy jednak w naszym rejonie ciężko o pracę bez auta. Zaczęło nam brakować na życie, zaczęliśmy sprzedawać wszystko to co mieliśmy cenniejszego i chociaż trochę wartego aby zapewnić dzieciom cokolwiek. Udałam się do Gopsu, no jednak na wiele nie mogliśmy liczyć otrzymałam tylko 180 zł , nie mogę liczyć na wsparcie swojej rodziny, ponieważ samym im ciężko żyją od, do. Jego rodzina też niestety nam nie jest w stanie pomóc. Przez tę potyczkę życiową, zaczęliśmy zalegać z opłatami , już dwa miesiące nie płacę za czynsz, nie mam opłaconego rachunku za prąd , właścicielka mnie ciągle upomina, że wypowie mi umowę najmu jeżeli nie ureguluje zaległego czynszu. Boje się bo nie wiem co to będzie , zaczyna nam brakować produktów spożywczych, nie mam już pomysłu gdzie prosić o pomoc i pytać skoro nawet w  PCK gdy prosiłam o jedzenie dla dzieci powiedzieli mi że są bardziej potrzebujący, którzy nie mają dachu nad głową albo stracili wszystko w pożarze. Wiem, że to też tragedia, ale dlaczego ja nigdzie nie mogę uzyskać pomocy, czy moje dzieci mają inne brzuchy? Ja nie chcę pieniędzy, jeśli ktoś będzie w stanie zaoferować pomoc finansową to mogę podać numer konta do spółdzielni i do energii żeby chodź parę groszy wpłacić. Chciałabym tylko zapełnić lodówkę . Błagam pomóżcie jeśli możecie.

IMG_20200214_145026123.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×