Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? AKCEPTUJĘ
Skocz do zawartości

markus

Użytkownicy forum
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez markus


  1. Kolejna ściema, wałkiem śmierdzi na kilometr, zobacz to

     

    "Wystarczy 10000 zł wolne przez 3 miesiące, i możesz zacząć zarabiać

    Kontrakty Effit zarabiają na potencjale ukrytym w obrocie gruntem i nieruchomościami. To sprawdzona i wiarygodna inwestycje przynoszące stabilne zyski; jej zalety od lat doceniają inwestorzy z całego świata. Niezależnie od tego, na który wariant naszego kontraktu się zdecydujesz, będzie to doskonała forma ochrony oraz kumulacji kapitału"

     

    Biorą 10 kawałków na wejście, ale nie kupujes ziemi, tylko jakieś dziwactwo "kontrakt lokacyjny-ziemski". gdybys kupował ziemię, albo udzialy, byłoby to w miarę bezpieczne, wartość ziemi szybko nie spada, więc byłoby można w razie co uciec i szybko wycofać swoje udziały. A tak? Zapomnij o kasie.


  2. Czy żeby korzystać z tego programu cashback trzeba mieć ustawione główne konto na Alior Sync, to znaczy czy dochody z pracy etatowej muszą tam spływac? Bo tak sobie myślę, że kasę można przepuszczać przez kilka kont w różnych bankach, żeby zmaksymalizować zyski z gotówki. Gdyby tak zsumować wszystkie programy promocyjne, mogłoby z tego wyjść coś naprawdę ciekawego.


  3. Nie wiem, może to kwestia wizerunku, ale mnie jakoś Eurobank z tymi czerwieniami odrzuca. Nie czuję się tam jak w banku, tylko jak w jakimś kredytowym fastfoodowym barze. Te czerwone krzesełka, na których siedzą jakieś panny w żakietach, plastikowe banery, atmosfera. Widać, że idą na masówkę i przeciętnego klienta (nie, że ja jestem jakiś klient od private banking), ale lubię, kiedy za bankiem ciągnie się wizerunek pieniądza, tu czegoś takiego nie ma.


  4. Mój kontakt z tym bankiem ograniczył się do kupna przed laty "papierów" Banku Śląskiego, gdy szedł na giełdę. Mam jednak znajomych - pracowników banku, więc i informacje z pierwszej ręki. Generalnie można zapomnieć o czymś takim jak doradztwo. Znajomi mówili mi, że mają cele kwartalne i cele miesięczne, czyli plany do wykonania. jak ich nie wykonają, dostają karniaki, po premii i wypłatach. Jak żle idzie dłuższy czas - są zwolnienia. To oznacza, że łowią leszczy na co się tylko da. Ubezpieczenia, dodatkowe usługi na koncie, karty kredytowe, pożyczki chwilówki na cele konsumpcyjne i tak dalej. Jak ktoś ich pyta co polecają, to aż nogami przebierają z radości. Ogólnie - market z pieniędzmi, które chcą ci dać, ale potem zabrać ze sporym zyskiem.


  5. Widzę mało opinii o Kredyt banku. Może to i dobrze, bo sam nie mam z tym bankiem dobrych wspomnień. Był to pierwszy bank, w którym założyłem konto, głównie dlatego, że był jednym z nielicznych w moim mieście, który obsługiwał tzw. kredyty studenckie. Pamiętam, że cała procedura związana z kredytem była koszmarnie długa i skomplikowana, tona papierów, chodzenia od pokoju do pokoju. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy mieli jakąś dziwną zasadę, że dziennie z bankomatu nie można wyjąć więcej niz 1000 złotych. Nie i koniec. Kiedys potrzebowałem na szybko 2 tysiące, więc pojechałem na drugi koniec miasta do ich bankomatu (brali 5% od wypłaty w nie swoich bankomatach!) przed pólnocą - wypłaciłem 1000, poczekałem 5 minut po północy i kolejny tysiąc. Po prostu absurd. Najgorsze było jednak samo spłacanie kredytu, o bankowości elektronicznej bank nie ma pojęcia. Gdy kredyt spłaciłem musiałem ponad miesiąc prosić się o zaświadczenie, że wszystko jest ok. Jak dostałem, zlikwidowałem konto. Dla mnie bardzo nieprzyjazny, zacofany bank.


  6. Gdzieś czytałem, że facet założył już kolejną spółkę finansową. Właściwie nie już, ale jeszcze zanim AG w ogóle upadło, wiedział więc oczywiście, co się święci. Z drugiej strony czytam, że zabezpieczony majątek spółki ma wartość 100 milionów złotych, podczas gdy zdeponowane sumy to około 300 milionów. Wychodzi więc na to, że przynajmniej w 1/3 ludzie odzyskają kasę. To znacznie lepiej niż ci, którzy chcieli wylatywać na wycieczki z upadłymi biurami podróży - oni kasy na oczy nie zobaczą (choć zapewne i straty przez nich poniesione są mniejsze niż depozytariuszy AB).


  7. Postanowiłem zapytać o tę sprawę na liveczacie, ponoc polecanej opcji kontaktu z bankiem. Poniżej skutek, prosze porównać godzinę rozpoczęcia czata z godzina w prawym dolnym rogu i kolejką, w której musiałem jeszcze czekac. Niestety cierpliwość mi się skończyła, do mbanku zreszta też.

     

     

     

    ruvhvm.jpg


  8. Pamiętacie auta z napisami, które głosiły "zarabiam na tej reklamie XXXXX złotych? Kwota zmieniła się w zależności od miasta, firma miała klientów (których oszukała) w największych miastach Polski. Myk polegał na tym, że oferowali oklejanie auta reklamami, za co mieli płacić sporą kasę, ale najpierw trzeba było im zaplacić koszty kaucji, zwykle ponad 2 tysiące złotych. Oczywiście setki chętnych waliły drzwiami i oknami, a im więcej oklejonych aut jeżdziło po miastach, tym więcej było do tego chętnych. O ile pierwsi jeszcze dostali jakieś pieniądze, to póżniej nie dostawał już nikt, nikt też nie miał szans na odzyskanie kaucji. Piramidkę założył włoski emeryt i działała ona u nas od 2007 roku. To też pokazuje, że można ludzi robić w konia i władza będzie na to patrzeć przez palce. No ale gość w końcu wpadł, tyle, że nie u nas, a we Włoszech. Ponoć Polacy starają się o ekstradycję. Pewnie wyjdzie jak Plichta hehe.


  9. Z mBankiem jest trochę tak, że im bardziej rośnie w siłę, tym zapisy umów i regulaminów (nie ma chyba miesiąca, żeby w nim coś nie pogrzebali, oczywiście na niekorzyść klientów) są trudniejsze do zrozumienia. Teraz, przy okazji logowania się i przygotowywania przelewów, wyskakuje natrętne okienko zachęcające do regularnego oszczędzania. Jedna z opcji jest dośc ciekawa, ale tajemnicza. Otóż jednym kliknięciem myszki można zobowiązać się do tego, że przy okazji każdego przelewu niejako dodatkowo oszczedzać będziemy 5 złotych. Jesli wykonujesz powiedzmy 50 przelewów w miesiącu powyzej 10 złotych, to oszczędzasz 250 złotych. Ale teraz najlepsze - gdzie oszczędzasz tę kasę? Czy któs może mi odpowiedziec, bo ja odpowiedzi nie znalazłem.

    - czy ta kasa gromadzona jest gdzieś na oprocentowanym koncie?

    - jesli mam darmowe i nieoprocentowane eKonto to te osczędności też nie sa oprocentowane?

    - i co się stanie, gdy jednak rozmyślę się i nie będę chciał aż do emerytury, jak zachęca mnie bank, osczędzać piatala od każdej transkacji?

     

    Jak ktoś już to przetrawił, prosze o info.

×