Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy warto samemu skręcać papierosy zamiast kupować gotowe paczki. Z jednej strony mówi się, że to taniej i można kontrolować ilość tytoniu, z drugiej – zajmuje to czas i trzeba mieć trochę wprawy. Czy faktycznie różnica w smaku i jakości jest aż tak duża, że opłaca się w to bawić? Może ktoś ma doświadczenie i podpowie, od czego zacząć?