Cześć, pytanie odnośnie samego pośrednictwa w kredycie hipotecznym. Czy ktoś porównywał oferty otrzymane przez pośrednika z tymi otrzymanymi bezpośrednio w bankach (chodzi mi już o ostateczną ofertę banku po złożeniu wniosku)? Oczywiście składając wniosek jedną z tych ścieżek blokujemy drugą, jednak może ktoś brał równocześnie z jakimś znajomym identyczny kredyt w tym samym banku i widział? Wiadomo, Doradcy i Pośrednicy zazwyczaj mają zestawienie ofert do banków dla konkretnych kredytów, jednak interesuje mnie stan rzeczywisty, ostateczny w banku. Czy nie istnieje jakaś możliwość negocjacji warunków jako osoba Indywidualnie składająca wniosek w banku? Bo rozumiem że pośrednikowi w sumie nie zależy (płacone ma od wysokości kredytu i pewnie od dodatkowych ubezpieczeń itd. z banku). Czy może Pośrednicy też mają jakąś możliwość "urwania" marży/prowizji? Różnie się czyta na forach i słyszy od znajomych - na tej podstawie jestem zdania "u pośrednika jest szybciej/wygodniej ale jednak samemu składając wniosek można uzyskać nieco lepsze warunki i dodatkowo zrezygnować ze zbędnych usług jak karta w banku czy ubezpieczenie bez podniesienia marży". Drugie pytanie - odnośnie negocjacji warunków w banku - czy w sytuacji, gdy rodzic kredytobiorcy jest stałym pracownikiem w danym banku (bank PEKAO) w dziale nie zajmującym się kredytami, jest szansa na inne warunki? Wiadomo, pracownicy z działu kredytowego zachęcają do złożenia wniosku u nich obiecując "przyjrzenie się sprawie", jednak chętnie poznam zdanie i doświadczenie innych z podobnej sytuacji. Mam nadzieję na ciekawą dyskusję
