Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? AKCEPTUJĘ
Jump to content

Joanna

Użytkownicy forum
  • Content count

    4
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Joanna


  1. Informacje z kodeksu karnego:

    Jak wskazuje art. 286 § 1 Kodeksu karnego, stosownie do którego, kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

    Według § 2 art. 286 KK, tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.

    W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (art. 286 § 3).

    Stosownie do § 4 art. 286 KK, jeżeli czyn określony w § 1–3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

    Jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 lutego 2009 r., sygn.. akt. III KK 245/2008 (LexPolonica nr 2026664), określone w art. 286 KK przestępstwo oszustwa jest przestępstwem umyślnym, zaliczanym do tzw. celowościowej odmiany przestępstw kierunkowych. Ustawa wymaga, aby zachowanie sprawcy było ukierunkowane na określony cel, którym w przypadku oszustwa jest osiągnięcie korzyści majątkowej. Sprawca podejmując działanie, musi mieć wyobrażenie pożądanej dla niego sytuacji, która stanowić ma rezultat jego zachowania. Powyższe ujęcie znamion strony podmiotowej wyklucza możliwość popełnienia oszustwa z zamiarem ewentualnym, zamiar bezpośredni winien obejmować zarówno cel, jak i sam sposób działania zmierzający do zrealizowania tego celu. Sprawca musi chcieć takiego właśnie sposobu działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i cel ten musi stanowić punkt odniesienia każdego ze znamion przedmiotowych przestępstwa.

    Przypisując sprawcy popełnienie przestępstwa określonego w art. 286 § 1 KK należy wykazać, że obejmował on swoją świadomością i zamiarem bezpośrednim (kierunkowym) nie tylko to, że wprowadza w błąd inną osobę (względnie wyzyskuje błąd), ale także i to, że doprowadza ją w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - i jednocześnie chce wypełnienia tych znamion.

    Oszustwo jest przestępstwem kierunkowym, gdyż warunkiem odpowiedzialności jest działanie czy zaniechanie sprawcy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zamiar bezpośredni o szczególnym zabarwieniu związanym z celem działania sprawcy oznacza, że elementy przedmiotowe oszustwa muszą mieścić się w świadomości sprawcy i muszą być objęte jego wolą. Sprawca oszustwa nie tylko musi chcieć uzyskać korzyść majątkową, lecz musi także chcieć użyć w tym celu określonego sposobu działania czy zaniechania. W związku z tym do przestępstwa oszustwa nie dochodzi zarówno wtedy, jeżeli jeden z przedstawionych elementów nie jest objęty świadomością sprawcy, jak i wówczas, jeżeli któregoś z nich sprawca nie chce, lecz tylko się godzi. W przypadku działania sprawcy w zamiarze ewentualnym nie dochodzi więc do popełnienia występku oszustwa przewidzianego w art. 286 § 1 kk. (tak wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 19 lipca 2007 r., sygn. akt. V KK 384/2006, LexPolonica nr 1668009).

     

    Dlatego też karzę będzie podlegała osoba, który wzięła kredyt już z zamiarem niespłacania go i uzyskania korzyści majątkowej.


  2. Istnieje nawet specjalna strona jakwyjsczdlugow.pl Ukazał się tam ciekawy artykuł, który mówi, że szukając odpowiedzi na pytanie, jak wyjść z długów nie należy ograniczać się tylko do finansów.

    Nadmierne długi, pętla zadłużenia, bardzo rzadko wynikają tylko z nieszczęśliwego zbiegu wypadków. Albo inaczej, ten nieszczęśliwy zbieg wypadków dotyka pewną grupę osób. Możemy zarzucać dłużnikowi, że był nieodpowiedzialny, że nie potrafił przewidzieć skutków kredytu, ocenić zagrożeń itp.

    Jednak nie każdy, w obliczu nieprzewidzianych okoliczności, popada w rosnące lawinowo długi. Część osób po chwilowym szoku bierze się za plan B i nie pozwala, aby problem urósł. Wprowadza różne programy naprawcze, jak chwilowe zaciśnięcie pasa, restrukturyzacja kredytu, rezygnacja z części planów. Póki sytuacja się nie unormuje i zagrożenie nie minie, trzymają się planu wyjścia z kryzysu.

    Jest jednak pewna część ludzi, którzy pozornie ratując swoją sytuacje, wybierają drogę na skróty, działają w panice, boją się wszelkich zmian, lub po prostu nie potrafią sobie poradzić z sytuacja kryzysową i robią wszystko, żeby na szybko załatać jedną dziurę.

    Można to porównać do łatania dziur na drogach.

    Ekipa 1: naprawiając niebezpieczne dziury w nawierzchni dostaje informacje, że niestety ale nie dostaną całego zamówionego materiału. Muszą sobie radzić z tym co mają. Skupiają się więc na krótkim odcinku trasy, pozostałe chwilowo wyłączając z ruchu, wskazując odpowiednie drogi objazdu. Droga będzie dłuższa, trzeba będzie jej nadłożyć, ale będzie bezpieczna.

    Ekipa 2: po otrzymaniu informacji, wpada w panikę, boi się co powiedzą mieszkańcy, opinia publiczna. Biorą dostępny materiał i łatają byle jak całą nawierzchnię. W niektórych miejscach kopią kolejne dziury, żeby mieć materiał na te największe. W efekcie dziury jak były tak są, mieszkańcy pomstują, że robota odwalona byle jak, dochodzi do wypadków, uszkodzeń samochodów i w końcu do tragedii.

    Porównanie nie jest może największych lotów, ale powinno pokazać podstawową prawdę: nie da się załatać jednej dziury, wykopując drugą. Jeśli nie stać nas było na jeden kredyt, nie będzie nas stać na dwa.

    Dlaczego jedni widzą te zagrożenie, a inni nie, nie jest kwestią finansów, dostępności pieniędzy. Jest kwestią naszego zachowania.

    To nasz stosunek do pieniędzy, nasze braki emocjonalne z przeszłości, nasz brak poczucia własnej wartości i wiary we własne siły sprawia, że kieruje nami strach. Strach przed zmianą, strach przed tym, kim jesteśmy bez pieniędzy.

    Jeśli chcemy się dowiedzieć, jak wyjść z długów, musimy się najpierw zastanowić, dlaczego tak naprawdę w nie wpadliśmy. I nie chodzi tu o odpowiedż „straciłem pracę, mąż odszedł, mniej zarabiam”. Takie wytłumaczenie liczy się przy pierwszym kredycie, pierwszych problemach. Jeśli toniesz w długach, stawiaj sobie pytanie „dlaczego” aż do momentu, gdy znajdziesz odpowiedż. Dlaczego wziąłeś kolejny kredyt? bo się bałem. Dlaczego? bo…. Dlaczego?


  3. Hmmm, nigdy nie słyszałam o takim rankingu. Co więcej wydaję mi się, że w Polsce nawet nie ma tylu banków:P Co zaś się tyczy tej promocji - to musi być jakiś haczyk. Bank by zbankrutował jeżeli musiałby oddawać wszystkim 10% za rachunki. Byłoby to chyba nieco irracjonalne.


  4. Opowiem swoją historię "inwestycji" a Amber Gold. Przez pierwszy miesiąc siedziałam w domu, płakałam i zamartwiałam się, że straciłam oszczędności całego życia. Do frustracji doprowadzały mnie wypowiedzi znanych osób, które mówiły, że tylko głupiec dałby się nabrać na inwestycje proponowane przez Amber Gold. Ale zacznijmy od początku.
    Zdecydowałam się na założenie lokaty w Amber Gold w styczniu 2012 roku. Kiedyś na spotkaniu z koleżankami okazało się, że jednak z nich zna bardzo dobrze jedną pracownice oddziału Amber Gold w naszym mieście i zwierzyła się nam, że zainwestowała tam 100tys. złotych. Trochę nas to przeraziła, ale ona przekonywała nas, że przecież to rzetelna instytucja finansowa na rynku, że gdyby było z nią coś nie tak, to przecież nie mogłaby legalnie funkcjonować na tak wielką skalę, że ktoś przecież trąbiłby o tym, że oszuści. Mówiła za to, że mają świetną reklamę, że przecież złoto teraz gwałtownie idzie w górę i na tym po prostu nie można stracic. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że na zwykłej lokacie niewiele zarobię, ale koleżanka szybko rozmyła moje wątpliwości mówiąc "Przecież w Amber Gold też masz lokatę, tylko zamiast w pieniadze to w złoto". No i jakoś mnie przekonała.
    Tak się złożyło, że odziedziczyłam pieniądze po babci. Było to 40tys złotych. Nie wiedziałam za bardzo co z nimi zrobić. Bezsensu było trzymać je w banku, jeszcze gorzej sprzeniewierzyć. Dlatego postanowiłam umówić się na spotkanie z konsultantką. Była to bardzo miła i rzetelna osoba. Założyłam lokatę na 40tys.
    Gdy w telewizji zaczęły pojawiać się informacje o Amber Gold, nie mogłam w to uwierzyć. Przecież to na pewno jakaś pomyłka, krótkie problemy, wszystko się wyjaśni. Niestety po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że... wtopiłam. Nikomu nie mówiłam o mojej porażce, ale moja mama szybko poznała, że coś jest nie tak. Przyznałam się, ale rodzice nie zostawili mnie w tej trudnej chwili. Przyznali, że sami na próbę zainwestowali 10tys złotych. Gdyby inwestycja odniosła skutek, mieli do Amber Gold wpakować całe oszczędności swojego życia.
    Popadłam w depresję. Przez 2 tygodnie nie wychodziłam z domu, nie mogłam jeść, spać. Zaczęłam brać antydepresanty. Wreszcie rodzice interweniowali i trafiłam do psychologa, który naprawdę mi pomógł. Teraz wiem, że takich jak ja są setki, jak nie tysiące.
    Nie jestem "głupem" jak to mawiają co niektórzy. Mam wyższe wykształcenie, pracuję na kierowniczym stanowisku, niczego mi w życiu nie brakuje. Zabrakło naszemu Państwu i służbom - wyobrażni.

×