Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? AKCEPTUJĘ
Skocz do zawartości
iola82

Pożyczka prywatna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

Opisze tutaj swoją historię, bo być może znajdzie się ktoś kto mógłby pomóc wyjść z długów.

4 lata temu zmarła mi mama- od tak położyła się spać- rano nie obudziła. Pomijając życiową tragedię z tym związaną

dla mnie i moich dwóch braci - okazało się, że mama nie ma prawa do zasiłku pogrzebowego. Nie miała emerytury, ani

nie pracowała legalnie. Po dłuższych rozmowach z braćmi byłam zdecydowana pochować ją z własnego ZUS-u gdyż wówczas jeszcze

pracowałam na umowie o pracę. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy. ZUS oczywiście wyraził zgodę - to normalne.

Pozostał oczywiście kolejny problem - ojciec sam na wsi w starej chałupie po rodzicach, której połowa należała do niego, a

połowa do starszego brata - takiego zapisu dokonała babcia- mama od strony ojca. Oczywiście dom zniszczony - ojciec życiowy alkoholik,

który nigdy nie pracował legalnie. Ja i moi dwaj bracia martwiliśmy się oczywiście co z nim dalej będzie - ale doszliśmy do wniosku, że tak jak on zostawił w życiu nas, tak teraz musi stanąć na nogi. Oczywiście jedno się mówi drugie się robi - sumienie nie pozwoliło mi go zostawić tak całkiem samego - jeżdziłam do niego ponad 220km co jakiś czas. Sprzątałam, ogarniałam, gotowałam, żeby przysłowiowo nie zdechł z głodu.

Aż pewnego pięknego dnia zadzwonił do mnie oczywiście pod wpływem alkoholu, że ma raka i umrze. Oczywiście w głupie gadanie niezbyt chciało mi się wierzyć, więc postawnowiłam pojechać sprawdzić jak to wygląda. Oczywiście na miejscu okazało się, że rzeczywiście prócz picia nie przełyka już niczego innego. Zabrałam go do nas - brat zgodził się wziąć go do siebie do domu na czas diagnozy - ja mieszkałam kątem u obcych ludzi ze swoją córeczką - innej opcji życiowej nie miałam - tylko wynajmowany pokój. Jakoś musiałam żyć pomimo tego że zostałam sama z dzieckiem.

Okazało się że ojciec ma 14 cm raka przełyku - wszystkie szpitale odmawiały operacji - założyli mu tak zwany PEG- jejunostomię do żywienia bezpośrednio do jelita. Dopiero jakiś czas póżniej znalazłam lekarza oczywiście za pieniądze, który wyoperował ojcu nowotwór wstawiając zamiast przełyku resztki jelita które pozostały po porzednim zabiegu PEGA. Usunięto mu żołądek i śledzionę, ale żył. A ja brnęłam w koszta- specjalne żywienie, bo ojciec bez ubzepieczenia. Wszelkie zabiegi, wszystko opłacałam. Wpadałam w coraz większe tarapaty - poganiałam kredyt, pożyczką, itd. Bracia oczywiście tłumaczyli, że oni sami mają długi i rodziny na utrzymaniu i nie dadzą rady wspomóc finansowo. Robiłam co mogłam przez 2 lata. Aż w marcu ojciec umarł. Ja w między czasie straciłam pracę legalną - ubłagałam szefa żebym mogła pracować chociaż na czarno, bo nie będę miała z czego z dzieckiem żyć. Szefowi chodziło o oszczędnośc oczywiście w płaceniu ZUS-u więc się zgodził. Pogrzeb ojca zorganizował brat ze swojego ZUS-u tym razem. A ja zostałam sama z potwornymi długami, bez perspektyw. Walę głową w mur- przedłużam co mogę gdzie mogę, bo jest mi niewymownie wstyd, że instytucje czekają na własne pieniądze. Ale już doszłam do kresu. Gdzie więcej płacę na spłaty i przedłużenia, niż na jedzenie. Ja sama ograniczam się w czym mogę - tak by tylko córka miała, ale przychodza chwile że z bezsilności chce mi się wyć. Szukałam pożyczki prywatnej - ale sami nieuczciwi, żadjący przedpłat na notariuszy, paliow, ubezpieczenia.. Potrzebuję kwoty 20000 zł żeby z tego wyjśc na czysto. Błagałam prosiłam, ale nie znalazł się w ogłoszeniu nikt uczciwy. Mogę spłacać spokojnie 500-600 zł ratę miesięczną - nie chcę jałmużny, póki mam dwie ręce zarobię własnymi siłami na spłatę. Byleby tylko spłacić te pożyczki bo wstyd. Chwytam się wszelkich możliwości by dorobić kiedy tylko mogę do tego co zarabiam. Myję okna, sprzątam gdzie mogę również, ale to nie wystarcza. Zbyt dużo zobowiązań. Nie chcę doprowadzić do sytuacji, żeby wypowiedziano mi pokój, bo nie mam z dzieckiem gdzie pójść. Strasznie się boję. Proszę pomóżcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże ludzie błagam Was o pomoc. Czy nei ma ludzi skłonnych pomóc drugiej osobie? Wszystkie niezbędne dokumenty mogę oczywiście przekazać.

Nie proszę o jałmużnę, nie zbieram pieniędzy. Błagam tylko uczciwych ludzi o pomoc w wyjściu z tego impasu. Sama spłacę każdy grosz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość sabina

Ola , bardzo mi przykro :/ Pociesze cie ze jakbym tylko wygrala na loterii to napewno bym ci pomogla bo na tym samym wózku jedziemy

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna2

Iola82 przecież dostałaś odpowiedż od Ukredytowani.  Przynajmniej dostałas sznsę i nadzieję na pomoc. Ja zostałam skreślona od samego poczatku.  Zyczę szybkiej poprawy sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak wejście tutaj i zamieszczenie postu było najlepszym co można zrobić. Czasem jedynym wyjściem nie jest wcale kolejne zapożyczenie się by wyjść z długów.A

Admin ukredytowani doradzi Wam co i jak - trzeba raz w życiu posłuchać kogoś kto jest mądrzejszy. Ja nie żałuję - poprosiłam o pomoc i ją uzyskałam, w stopniu takim, że zaczynam wierzyć w bezinteresowną pomoc ludzi. Posłuchajcie rad admina jak takowe dostaniecie. Czasem trzeba mądrze spojrzeć z dystansu na to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×